Krepuskuły
„Crépuscules to utwory skomponowane na fortepian. Każde Crépuscule ma swoją historię, a co za tym idzie własną melodię. Crépuscule powstało z potrzeby pisania muzyki, która na ogół zawiera w sobie zarówno ciemność, jak i światło. Inspirowany m.in. F. Chopinem i Crépuscule Debussy’ego, dzieła te są czasem melancholijne, a jednocześnie pobudzające i energetyczne.
Napisanie Crépuscule kosztuje mnie szacunkowo od 40 do 320 godzin aktywnego czasu, biorąc pod uwagę 40-godzinny tydzień pracy. Jednak początek i koniec Crépuscule może czasami zająć miesiące lub lata, jeśli chodzi o czas twórczy (myślenia).
Moim zdaniem crépuscules to „osobiste podziękowania” dla wszystkich, łącznie ze mną, za możliwość słuchania, czerpania przyjemności z oglądania i czerpania inspiracji lub ewentualnie samodzielnego grania.
Crépuscules będzie można posłuchać na Soundcloudzie, a za tydzień lub dwa wkrótce w kilku mediach.
Nuty można kupić tutaj
Crépuscule nr 1
Dni są ciemne i zimne. Ranek przychodzi późno i światło nie trwa dłużej, niż jest to pożądane. Mżawka wypełnia atmosferę i najwyraźniej to od każdego zależy, czy pozostanie w domu, w domu z przyjaciółmi i rodziną. Z tego co wiemy, jest jesień lub zima. Cokolwiek by to nie było, nie ma wiele do przeżycia. Nawet teraz, gdy jest dzień w tym przyziemnym dniu. Choć jest już ciemno, wydaje się, że słońce gdzieś zachodzi, niewidoczne przez chmury i robi się coraz zimniej. Deszcz kapie cicho, bez podmuchu wiatru i nikt nawet tego nie zauważa, delikatny dźwięk fortepianu zaczyna brzmieć, ponuro i przytłumiony. Przez chwilę nawet samotna cisza smutku jest oznaką nadziei i pokoju. Przez chwilę drżenie było przyjemne i poczułem świadomość życia, które istnieje, aby żyć, jak to możliwe, że świat kręci się zgodnie z ruchami wszystkich. Do bycia nieśmiałym, będąc nieśmiałym w odpowiednim czasie, do znalezienia akceptacji na całym świecie. Gdzie żaden język nie może się osiedlić, gdzie żaden język nie może przejmować się tym, że nawet czas na chwilę się zatrzymał.
Crépuscule nr 2
Ginąc z ginięcia, istnienie może istnieć na tym, co nikomu nie przychodzi do głowy. W oddali opór przeszkód pomija pakiet słów. Tam, gdzie przejścia przechodzą przez naukę wcześniej i później, gdziekolwiek nadejdzie, falująca woda automatycznie się z nią spotyka, więc dla Ciebie i dla mnie liczy się to, że bycie razem, nie będąc razem, jest razem, bo tego nikt nie wie razem jest bez z ale bez bez.
Crépuscule nr 3
Widzisz, zaczyna świtać. Zaczyna pytać o kogo lub o co i zaczyna tańczyć w deszczu. Pomimo mokrego skafandra, mokrych stóp i przenikliwego zimna wszyscy śpiewają: „Kocham cię!”
I tak jest, i nie mniej, bo jakkolwiek by się świat nie zmienił, nie ma poranka bez nocy, nie ma dnia bez poranka i nie ma wieczoru bez dnia. Nawet noc nie może istnieć bez wieczora, nawet tykanie zegara nie może istnieć bez czasu. Nawet słowa nie mogą istnieć bez liter, nawet życie bez spowiedzi. Żeby było znośnie, to coś kosztuje, ale też kosztuje za darmo i za darmo, bo wszyscy są razem. Z ludźmi czy bez, z towarzyszem czy bez, mimo wszystko każdy jest wolny od siebie i od tego, czego dana osoba chce i na co jej pozwala, od każdego i wszystkich na tym świecie.
Crépuscule nr 4
Cześć! Tutaj jesteś! Najpiękniejsza rzecz, która porusza się na ziemi, najpiękniejsza rzecz, jaką otrzymali twój ojciec lub matka! Miłość od pierwszego wejrzenia, zarówno Twoja, jak i ich. Dano za wszystkich, wszystko jest ku radości. Dane przez wszystkich, wszystko jest dla Ciebie. Daj znać, że nigdy i nikt nie zapomni, że tam jesteś, piękny okaz, mile widziany prezent tu i teraz, w życiu codziennym i poza nim.
Crépuscule nr 5
Dlaczego te oczy są takie smutne? Czy Twoje ciało było w złym stanie? Czy to z powodu długich dni, czy to z powodu tego, czy masz odwagę, czy nie, czy to z powodu tych wszystkich pytań, które twoja wiedza tak głośno woła? Chodź, chodź. Rozwiązanie polegające na wiedzy szybko zostaje zapomniane, gdy nie ma znaczenia, czy wieje wiatr, czy zła pogoda. Porozmawiaj z kimś innym, powiedz, jak fajnie było kiedyś i jak układało się tak jak teraz, bo reżyseria nie przypomina déjà vu.
Crépuscule nr 6
Nie jest łatwo znaleźć to, co ledwo daje się poznać, ale z całych sił jest proszone o urzeczywistnienie tego: siebie. Dzieje się tak dla dobra ogółu istnienia. Ponieważ nieważne jak to wygląda, na każdy problem istnieje rozwiązanie. Nawet jeśli nie istnieje, nawet jeśli wszystkie słowa są błędne, nawet jeśli zniknęły wszelkie ślady drabiny i nawet jeśli pada mocniej niż leje wodospad, zawsze jest nadzieja.
Crépuscule nr 7
A nadzieja pojawia się w świadomości, w człowieku, w zwierzęciu i w duchu.
Krepuskuła nr 8
Przepływ wody, przepływ szczęścia.
Crépuscule nr 9
Pracując nad Crépuscule nr 9, byłem niezwykle energiczny. Kontrastuje z wolniejszymi fragmentami. Pewien los, którego doświadczył każdy pianista. Tłumienie własnej energii, aby zapanować nad sobą i osiągnąć spokój. Jest to z pewnością coś, co błyszczy na początku Crépuscule nr 9 i z pewnością jest to coś, z czym każdy pianista może się utożsamić. Mam wątpliwości, czy podoba mi się druga część tego dzieła, „szybsza, minimalistyczna część”. Choć w mojej opinii nie do końca pasuje do utworu, to może być bardziej satysfakcjonujący, biorąc pod uwagę skład, jeśli tego utworu słucha się zgodnie z zamierzeniami, w harmonii z pozostałymi Crépuscules. Bardzo przyjemny kawałek do grania.
Crépuscule nr 10
Aby odejść od pewnego standardu, warto położyć większy nacisk na dynamikę. Choć z lekkim niezadowoleniem patrzę zwłaszcza na ukończenie dzieła, uważam, że jest to utwór przyjemny do zagrania właśnie dlatego, że widać (i słychać) większą dynamikę gry. W tej historii nie widać zbytniej głębi i przed ukończeniem pracy doświadczyłem jedynie „jeszcze” Crépuscule, które napisałem, mimo że w tym momencie wciąż daleko mi do ukończenia tworzenia nowych. Pomimo bardziej negatywnych opinii na temat tej pracy, praca nadal ma solidną formę i jestem z tego zadowolony.